tramwaj

„Tramwaje”

Dzisiaj zacznę cyklicznie pojawiający się temat „Co Mnie Wkurza”. Będą to, krótkie wywody na temat wkurwiających zdarzeń, ludzkiej głupoty i pojebanych nikomu niepotrzebnych przedmiotów. Język będzie niecenzuralny ale tak czuję i nie zamierzam tego zmieniać.

W dniu dzisiejszym na tapetę pójdzie gdańska komunikacja miejska a konkretnie tramwaje.

Nie to że dzień w dzień w tych tramwajach jest tłok jak kutas, to nie wiem co jest z tymi ludźmi zamiast pootwierać trochę okna żeby wpadło trochę świeżego powietrza, to nie, chuje patrzą tylko jak pojeby w te komórki albo udają że czytają książki.

Jak można się tu na czymkolwiek skupić jak w powietrzu czuć smród wymieszanych perfum, naftaliny, spoconych stoczniowców i wczorajszych wymiocin.

Książki powinno się czytać w miłej, spokojnej atmosferze, a nie co chwile odrywać wzrok od czytanego tekstu i patrzeć co się dzieje wokoło. Dzisiejsza chora rzeczywistość.

Nieraz udaje mi się dopchać do tych malutkich okienek i je uchylić. To nie daj Boże żeby jakaś babcia siedziała poniżej, to kurwa krzyk na cały tramwaj że ją przewieje, że ona chora i jej fryzurę zniszczy. Ja pierdolę jaką fryzurę! U fryzjera była chyba za sanacji a na głowie trzy włoski na krzyż. Ale fryzura jest jak u Bolka i Lolka.

A motorniczy też jakiś niedorozwój, zamiast podkręcić trochę klimatyzację żeby ludziom pracy trochę umilić przejazd komunikacją miejską, to nie, z głupowatym uśmiechem na twarzy myśli sobie niech się kurwa kiszą we własnym smrodzie, on jest tutaj panem i władcą i mu nikt nie podskoczy bo takie procedury, dyrektywy czy inny szajs, wymyślone przez tępych półinteligentów.

A wystarczy trochę mydła, woda i zmiana bielizny i wszyscy byli by szczęśliwsi, milsi i uśmiechnięci przynajmniej ja.

 

Z dedykacją:

dla ludzi czujących tak samo

Written by Miro