Blog? czy witryna sklepowa

B(V)log?

Od paru tygodni przyglądam się intensywnie polskim blogerom i vlogerom. I powiem szczerze jestem zażenowany jakością tych treści, i to naprawdę staram się pisać delikatnie.

Ale nie wytrzymam, kurwa jego mać topowi twórcy, wg rankingów -pewnie jacy twórcy takie rankingi, mający miliony odsłon swojego „Gówna” bo tego nie można nazwać inaczej zamiast pisać fajne treści lub je przedstawiać w formie video zamieniają swoje strony w ordynarne witryny sklepowe. Brakuje jeszcze jebitnych banerów reklamowych na całą stronę, gdzie poukrywają pierdolone iksiki zamykające. Niech ich ręka boska broni żeby coś takiego wprowadzać.

Czy naprawdę musimy wszystko i wszystkich komercjalizować. Oczywiście nie mam nic przeciwko reklamie, ale tej inteligentnej nie nachalnej, przedstawionej może bardziej humorystycznie z dystansem nie dosłownej. Może odbiorca bardziej by ją zapamiętał i podprogowo się z nią utożsamiał.

Jak patrze na te dziewczyny, które pokazują na swoich stronach ubrania, torebki, czy inne badziewie chwaląc się przy tym ile to one nie kosztują, to aż mi żal tego odbiorcy siedzącego po drugiej stronie, któremu każą lizać szybę ekranu z zazdrości. To jakieś kurwa nienormalne.

Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie jestem doskonały i zapewne nigdy nie będę. To co robię na swojej stronie jest może przeciętne i nie zapewni rzeszy odbiorców i niech tak będzie, bo nie oto w tym chodzi. Ale wolę mieć jednego czytelnika niż miliony i sprzedawać się za pierdoloną torebkę czy pomadkę do ust.

Tak się zastanawiam, jak musieliśmy nisko upaść żeby treści tego pokroju nas interesowały, bawiły czy edukowały. A jaki poziom dna musimy osiągnąć aby odkryć coś nowego, lepszego i bardziej inteligentnego. Udało mi się znaleźć blogi tzw niszowe o fajnych tekstach i wysokiej wartości nabywczej, które miło i przyjemnie się czytało, bez porównania od tego najbardziej poczytnego gówna.

Wydaje mi się że złą robotę robią reklamodawcy i ich pieniądze, które niszczą prawdziwą blogosferę, chociaż może bez ich pieniędzy nie powstały by niektóre fajne wpisy czy filmy video. Ciężko to wszystko sprowadzić do wspólnego mianownika.

Prawda zapewne leży gdzieś po środku. Tak czy inaczej trzeba robić swoje pisać, uczyć się i walczyć o każdego czytelnika.

Jednego mogę pozazdrościć „Elicie Blogosfery” to że maja świetnie wykonaną oprawę graficzną swoich stron, czy kanałów YouTube, tutaj widać zdecydowaną przewagę wykorzystanej technologii. Filmy i zdjęcia są w nienagannej jakości i w tej kwestii wiodą prym na resztą. Ale jak to mówią z pięknej miski jeszcze się nikt nie najadł.

Written by Miro